Pandemia Covid-19 pokazała, że wiele firm może pracować całkowicie zdalnie. Powstały specjalne aplikacje, które ułatwiają klientom korzystanie z e-usług, a także infolinie i chaty. Z drugiej strony, niektóre firmy musiały się pernamentnie zamknąć. Co będzie z tymi wszystkimi pustymi biurami?

Załamanie rynku

Niestety, eksperci ostrzegają, że zamknięcie wielu lokali oraz wstrzymanie inwestycji w 2020 roku doprowadzi do luki popytowej na rynku nieruchomości. Chodzi tutaj właśnie o biura i lokale komercyjne. Chociaż w dobie pandemii wiele firm przeszło na rytm pracy zdalnej, to jednak sporo właścicieli zdecydowało się na hybrydowy model pracy. Oznacza to, że część pracowników pracuje z domu, a część stacjonarnie w lokalu.

Niektórzy zauważyli, że praca bez konieczności codziennych dojazdów jest po prostu… wygodniejsza. Oszczędza czas, często też pieniądze. Jeśli można wykonywać te same obowiązki, to z takich rozwiązań cieszą się również przełożeni.

Minusy pracy zdalnej

Niestety, nie każdy ma możliwości pracowania w domowych warunkach. Może być to spowodowane brakiem dostępu do specjalistycznego sprzętu, mały metraż, obecność innych domowników. Z drugiej strony, u niektórych osób znacząco zaciera się granica między pracą, a czasem wolnym. Ciężko też omówić wspólnie projekt – znacznie łatwiej zebrać wszystkich w biurze, niż zaplanować spontanicznie video chat.

Puste biura

Jeśli tak wiele firm przeszło na pracę zdalną, lub zamknęło swoją działalność, to co się stanie z tymi wszystkimi pustymi biurami? Ich cena znacznie spadnie, ale chętnych na kupno w najbliższym czasie nie będzie. Nikt nie może zagwarantować, kiedy wrócimy do normalnego trybu i kiedy takie lokale będą mogły zacząć zarabiać.

Czy te wszystkie puste lokale i firmy, które zbankrutowały stworzą załamanie na rynku? Jak odbudować naszą gospodarkę?